"Byłem pijany i coś mi odbiło"
Podpalił pustostan i uciekł. Sądził, że uniknie odpowiedzialności za to co zrobił. Bardzo się jednak mylił. Dzięki zaangażowaniu lokalnych policjantów, nagraniom z kamer monitoringu oraz czujności mieszkańców Góry Kalwarii, 33-latek trafił do policyjnej celi, a następnie usłyszał zarzuty. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Oficer dyżurny piaseczyńskiej komendy, w sobotnią noc 23 marca 2024 roku, został poinformowany o pożarze do którego doszło przy ulicy Pijarskiej w Górze Kalwarii. Na całe szczęście budynek był niezamieszkały od 20 lat, a ogień nie rozprzestrzenił się zbyt mocno. Spaleniu uległa konstrukcja budynku, boczna ściana oraz trawa. Wszystko wskazywało na to, że podpalenie było jednak czyimś celowym działaniem.
Sprawą zajęli się lokalni funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Górze Kalwarii. Dzięki nagraniom z kamery monitoringu, czujności mieszkańców oraz zaangażowaniu policjantów, zatrzymany został 33-latek. Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić dlaczego dokonał podpalenia pustostanu. Stwierdził: "byłem pijany i coś mi odbiło".
33-latek usłyszał zarzut karny. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w sprawie objęte jest nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.
st. asp. Magdalena Gąsowska