Pozostanie w naszej pamięci
Dziś o godz. 12.30 odbędzie się ceremonia pogrzebowa Kamili Skolimowskiej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej. Od kilku lat godziła swoją sportową pasję ze służbą w stołecznej Policji. 26-letnia Kamila Skolimowska, mistrzyni olimpijska z Sydney w rzucie młotem odeszła od nas. Na swoim koncie miała olimpijskie złoto w 2000 roku. Była medalistką mistrzostw Europy seniorów i mistrzynią świata i Europy juniorów. Obowiązkowa, sumienna i serdeczna pozostanie zawsze w naszej pamięci.
Swoja przygodę ze sportem rozpoczęła od rzutu młotem. Na tę dyscyplinę namówił ją Zbigniew Pałyszko, trener jej brata. Zaledwie dwa miesiące po rozpoczęciu treningów Kamila pobiła dotychczasowy rekord Polski seniorek z wynikiem 47,66 m. Miała niespełna 14 lat. Już po roku treningów w 1997 r. została mistrzynią Europy juniorek. Dwa lata później zdobyła tytuł mistrzyni świata z wynikiem 66,62 m. Mając 18 lat odniosła życiowe zwycięstwo. Jak mówiła: - Te kilka sekund spędzonych na olimpijskim podium ze złotym medalem na szyi 29 września 2000 w Sydney zmieniło wszystko w moim życiu. Jako najmłodsza medalistka olimpijska w finale i jako jedyna przekroczyła 70 m, bijąc rekord Polski i Świata juniorek z wynikiem 71,16 m. Jej rekord to 76,83 m. Kamila od 8 lat stosowało technikę 3 obrotów ciała, dzięki której odniosła największe sukcesy.
Pytana o służbę w Policji sierż. Kamila Skolimowska mówiła: - Sport zostawiam za drzwiami komendy i po przekroczeniu drzwi jestem policjantką. Służba w Oddziale Prewencji Komendy Stołecznej Policji w Piasecznie była wielkim wyzwaniem dla mistrzyni lekkoatletyki. Trenowała dwa – trzy razy w ciągu dnia, i - jak podkreślała - dobra organizacja pracy jest tutaj najważniejsza. Sportowiec musi słuchać swojego trenera, tak jak policjant swojego przełożonego „więc jest to idealny układ w moim przypadku. Obowiązkowości, sumienności i punktualności można się nauczyć i w tym wyćwiczyć – dodawała. - A moja praca jest dla mnie bardzo ważna.
Foto; Magazyn Policja 997
ak/hkk