Chciał się popisać przed kolegami
Dla Kamila M. uszkodzenie samochodu to tylko młodzieńczy wybryk. Mężczyzna był pewien, że nikt - oprócz jego znajomych – nie widział tego, co zrobił. Dzięki błyskawicznej reakcji pokrzywdzonego i świadków zdarzenia wandal został ujęty i przekazany w ręce funkcjonariuszy. Dziś, gdy wytrzeźwieje odpowie za wyrządzone szkody.
Niestety wśród niektórych młodych ludzi wciąż istnieje błędne przekonanie o bezkarności i głęboka wiara w to, że kiedy popełnią wykroczenie czy też przestępstwo, wzrośnie ich pozycja w grupie społecznej. Sytuacja zmienia się, gdy na dłonie zostają nałożone kajdanki, znajomi odchodzą, a w perspektywie jest zagrożenie karą więzienia i brak szans na dobrą pracę.
Wczoraj późnym wieczorem Kamil M. chciał popisać się przed znajomymi, więc podszedł do zaparkowanego w Tarczynie na ulicy Słonecznej auta i z impetem kopnął w pokrywę bagażnika i lampę. Jego wyczyny zauważył pokrzywdzony, który z pomocą świadków zdarzenia ujął wandala i przekazał w ręce funkcjonariuszy z miejscowego komisariatu. Pokrzywdzony wycenił straty na kwotę 500 złotych.
Po zatrzymaniu młody mężczyzna tłumaczył się, że to tylko młodzieńczy wybryk. Nie przypuszczał, że zostanie zauważony i będzie musiał ponieść konsekwencje. Kamil M. w organizmie miał ponad 1,6 promila alkoholu. Uszkodzenie mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
hkk