Zatrzymani włamywacze samochodowi
Dwóch włamywaczy samochodowych zatrzymali wczoraj kryminalni z Piaseczna. 27-letni Michał K. i 31-letni Michał F. włamali się do dwóch samochodów i usiłowali włamać się do dwóch kolejnych. Ich łupem padł radioodtwarzacz, dokumenty, telefon komórkowy, okulary i klucze do mieszkania. Właściciele wstępnie oszacowali straty na sumę 4500 zł. Policjanci odzyskali skradzione przedmioty. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Ostatnie kilka miesięcy to okres żmudnej i skrupulatnej pracy piaseczyńskich kryminalnych zajmujących się włamaniami do samochodów. Od pewnego czasu do kryminalnych docierały informacje o włamywaczach, przemieszczających się po terenie powiatu. Tak było i w tym przypadku.
Wczoraj po południu kryminalni otrzymali informację, że w rejonie ośrodka Wisła w Zalesiu Górnym dwóch mężczyzn włamuje się do samochodów. Błyskawicznie pojechali pod wskazany adres. Gdy dojeżdżali w rejon ośrodka, zauważyli dwóch uciekających mężczyzn z plecakami, których gonił, jak się potem okazało, jeden z poszkodowanych.
Kryminalni natychmiast podjęli pościg za uciekinierami, którzy według posiadanych informacji byli sprawcami włamań do samochodów. Po chwili 27-letni Michał K. i 31-letni Michał F. zostali zatrzymani. Poszkodowany mężczyzna potwierdził, że zatrzymani włamali się do jego samochodu. Po przeszukaniu plecaków policjanci ujawnili skradzione przedmioty pochodzące z włamań do samochodów.
Jak ustalili policjanci zatrzymani mężczyźni najpierw włamali się do opla corsy, skąd ukradli klucze do mieszkania, okulary i telefon komórkowy. Usiłowali włamać się jeszcze do opla astry i audi, w których uszkodzili zamki. Po tym włamaniu upatrzyli sobie peugeota i ukradli z jego wnętrza radioodtwarzacz i portfel skórzany z dokumentami. Tym razem nie wiedzieli, że każdy ich ruch obserwuje właściciel peugeota. Poszkodowany widząc włamywaczy błyskawicznie zareagował i zaczął ich gonić. Chwilę później na miejscu byli już piaseczyńscy kryminalni, którzy zatrzymali uciekających włamywaczy.
Obaj mężczyźni zostali przewiezieni od policyjnego aresztu. Policjanci prowadzący sprawę ustalają teraz, czy mężczyźni nie mają na sumieniu jeszcze innych włamań. Za kradzież z włamaniem grozi nawet do 10 lat pozbawienia wilności.
hkk